Honorowy patronat nad uroczystościami objął prezydent RP Andrzej Duda. 27 stycznia obchodzony jest na świecie jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu.

Reklama

Przemówienia byłych więźniarek obozu

Podczas ceremonii głos zabiorą dwie byłe więźniarki: Żydówka Eva Umlauf oraz Polka Zdzisława Włodarczyk z domu Bogdaszewska.

Eva Umlauf urodziła się 19 grudnia 1942 r. w obozie pracy Novaky. Deportowana do Auschwitz 3 listopada 1944 r. w transporcie z Seredu na Słowacji wraz z całą rodziną. Ocalała, gdyż Niemcy pod koniec października przestali mordować Żydów w komorach gazowych. Wolności doczekała w KL Auschwitz. Jej matka, będąca w ciąży w czasie przybycia do obozu, w kwietniu 1945 r. urodziła córkę Eleonorę. Po wojnie Eva Umlauf została lekarką.

Reklama

Zdzisława Włodarczyk urodziła się 21 sierpnia 1933 r. Do KL Auschwitz deportowana została przez Niemców 12 sierpnia 1944 r. w transporcie z ogarniętej powstaniem Warszawy. 27 stycznia 1945 r. została wyzwolona w Auschwitz.

Reklama

Po ocalałych głos zabierze dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński. Udział w uroczystości biorą m.in. Douglas Emhoff, mąż wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Kamali Harris. Ceremonia odbywa się w budynku centralnej sauny na terenie byłego obozu Auschwitz II-Birkenau, gdzie od grudnia 1943 r. Niemcy prowadzili procedurę przyjęcia nowo przywiezionych więźniów do obozu. Tutaj pozbawiano ich tożsamości; ludzie stawali się numerami.

Po ceremonii w budynku "sauny" uczestnicy przejdą przed ruiny krematorium IV. Tam zmówione zostaną wspólne modlitwy chrześcijan i Żydów. Złożenie zniczy zwieńczy uroczystości rocznicowe.

"Auschwitz nie spadło z nieba"

Rzecznik Muzeum Auschwitz Bartosz Bartyzel powiedział PAP, że motywem przewodnim tegorocznych obchodów jest “proces planowania, tworzenia i rozbudowy systemu odczłowieczenia i ludobójstwa w Auschwitz". Ten proces szczególnie mocno określiły słowa ocalałego Mariana Turskiego: "Auschwitz nie spadło z nieba"– powiedział.

Jak zaznaczył, o ile w 1942 r. kształtowała się funkcja obozu jako ośrodka zagłady, to w 1943 r. przybrała ona charakter przemysłowy. Wiosną tego roku Niemcy ukończyli na terenie obozu Auschwitz II-Birkenau budowę czterech instalacji, w których znajdowały się komory gazowe, ale także nowoczesne urządzenia do kremacji zwłok.

Początki obozu

Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.

27 stycznia 1945 r. żołnierze Armii Czerwonej otworzyli bramy obozu. Skrajnie wyczerpani więźniowie, których było w nim jeszcze ok. 7 tys. - w tym pół tysiąca dzieci - witali ich jako wyzwolicieli.

Wieniec i znicze pod Ścianą Straceń

Kikunastu byłych więźniów niemieckich obozów oraz przedstawiciele dyrekcji Miejsca Pamięci Auschwitz złożyli w piątek wieniec i znicze pod Ścianą Straceń w byłym Auschwitz I. Był to pierwszy akord obchodów 78. rocznicy oswobodzenia obozu, która przypada 27 stycznia. Byli więźniowie przed Ścianą Straceń złożyli wieniec z biało-niebieskich kwiatów, układających się w pasy. W jego centrum widniał czerwony trójkąt z literą "P", symbolizujący polskich więźniów politycznych, których Niemcy osadzali w swoich obozach. Wielu miało zawiązane chusty w biało-niebieskie pasy, przypominające obozowe pasiaki. Wojewoda małopolski Łukasz Kmita złożył wieniec od premiera Mateusza Morawieckiego.

Ściana Straceń zwana też Czarną Ścianą lub Ścianą Śmierci stała na dziedzińcu Bloku 11. Od jesieni 1941 r. esesmani przez dwa lata wykonywali przed nią egzekucje przez rozstrzelanie. Zgładzili w ten sposób wiele tysięcy osób, głównie Polaków. Ściana została zdemontowana przez Niemców w lutym 1944 r. Obecnie stoi tam jej replika. To tradycyjne miejsce, w którym wszystkie oficjalne wizyty składają hołd pomordowanym.

Przed złożeniem kwiatów i zniczy część z grona byłych więźniów uczestniczyła we mszy św., którą rano odprawił bielsko-żywiecki biskup pomocniczy Piotr Greger. W homilii podkreślał, że prawda o tym, co się wydarzyło za drutami niemieckiego obozu Auschwitz, zbudowanego na obrzeżach Oświęcimia, nie powinna nikogo w żaden sposób dzielić.

Ofiara życia tych ludzi, poprzedzona upokorzeniem, odarciem z ludzkiej godności, okrutnym męczeństwem, niech się stanie siłą jednoczącą współczesne społeczeństwo, nie tylko żyjące nad Wisłą. Przekaz o tym nieludzkim świecie adresowany do współczesnego człowieka musi być jasny i jednoznaczny. Z poczucia elementarnej sprawiedliwości, to się należy przede wszystkim tym, którzy tę gehennę przeżyli. (…) Nigdy i nigdzie, a zwłaszcza w ich obecności, nie wolno o tych wydarzeniach kłamać – wskazywał.

Biskup Greger w homilii podkreślał też znaczenie miłości. Wydarzenia z obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, odczytane w niełatwym, ewangelicznym kluczu jezusowego wezwania do miłości nawet nieprzyjaciół, stanowią lekcję trudnej, ale możliwej umiejętności zrozumienia, akceptacji potęgi miłości, aby jej w finalnym momencie doświadczyć – mówił.

"Czego uczy po 78 latach fakt wyzwolenia obozu Auschwitz?"

Duchowny, na pytanie zadane przez siebie: Czego uczy po 78 latach fakt wyzwolenia obozu Auschwitz?, odparł: To wydarzenie, nam współczesnym, przypomina, że będąc uczniami Chrystusa, jesteśmy tymi, którzy mają wszystkie dane ku temu, aby uwierzyć w potęgę miłości (…), która jest zdolna oddać życie, ale też nieustannie zmartwychwstaje”.

Główna ceremonia rozpocznie się w południe w budynku tzw. centralnej sauny w byłym Auschwitz II-Birkenau. Wezmą w niej udział byli więźniowie, a także duchowni oraz przedstawiciele korpusu dyplomatycznego akredytowanego w Polsce. Uczestnicy ceremonii oddadzą też hołd ofiarom modląc się wspólnie. Zabrzmią modlitwy żydowskie i chrześcijańskie.

Na uroczystości nie ma przedstawiciela Rosji. Z powodu napaści na Ukrainę kraj ten nie został zaproszony.

Ostatni akt obchodów rocznicy wyzwolenia obozu

Ostatnim akordem głównej uroczystości 78. rocznicy jego wyzwolenia Auschwitz była wspólna modlitwa Żydów i chrześcijan oraz złożenie zniczy przy ruinach krematorium IV w byłym niemieckim obozie Auschwitz II-Birkenau. W ceremonii uczestniczyli duchowni i byli więźniowie, których na uroczystość przybyło osiemnaścioro.

Do modlitwy wezwał wszystkich dźwięk szofaru, czyli barani róg używany przez Żydów podczas wydarzeń religijnych. Ten dźwięk oznacza wezwanie do nawrócenia się. Symbolizuje też zwycięstwo nad złem.

Przed ruinach krematorium, będącym narzędziem używanym w masowej zagładzie Żydów, zabrzmiały kadisz i żałobna modlitwa "El male rachamim". Zmówił je Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich. Słowami modlitwy "Wieczny odpoczynek" dusze ofiar wspominali przewodniczący komitetu Konferencji Episkopatu Polski ds. dialogu z judaizmem abp Grzegorz Ryś i biskup pomocniczy katolickiej diecezji bielsko-żywieckiej Piotr Greger. Modlił się przedstawiciel polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego ks. Hieromnich Aleksander. Zwierzchnik diecezji cieszyńskiej Kościoła luterańskiego bp Adrian Korczago prosił, by Bóg wspomógł „byśmy czerpiąc naukę z przeszłości, przezwyciężali w sobie wszelką niechęć do drugiego człowieka”. Powstrzymaj tyranów! Ich barbarzyńskie szaleństwo. Połóż kres wojnom. Motywuj nas do życia w pokoju, zgodzie i miłości. Amen – modlił się bp Korczago. Duchowni różnych wyznań oraz rabin wspólnie wyrecytowali też Psalm 42.

Po modlitwie uczestnicy uroczystości złożyli znicze na ruinach krematorium IV. Jako pierwsi uczynili to byli więźniowie, a później m.in. przedstawiciel prezydenta RP minister Wojciech Kolarski, wicemarszałkowie Sejmu Małgorzata Gosiewska i Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Senatu Michał Kamiński, reprezentujący Stany Zjednoczone mąż wiceprezydent Kamali Harris – Douglas Emhoff, a także przedstawiciele innych krajów.

Autor: Marek Szafrański