Uderzenie na Ługańszczyźnie prawdopodobnie nastąpi wzdłuż wschodniego brzegu rzeki Doniec. Jest to teren, po którym łatwo może poruszać się ciężki sprzęt wojskowy bez ryzyka ugrzęźnięcia w błocie. Atakując na tym kierunku zyskuje się szansę dotarcia aż do miejscowości Szczastia, położonej w pobliżu okupowanego Ługańska - ocenił Switan, cytowany przez niezależny rosyjski kanał na Telegramie Możem Objasnit'.

Reklama

Natarcie w obwodzie zaporoskim może rozpocząć się z wielu miejsc, np. z Wuhłedaru w Donbasie w stronę Mariupola, z Hulajpola w stronę Berdiańska lub z Orichowa na Melitopol. Głównym celem tej operacji będzie dotarcie do wybrzeża Morza Azowskiego i przecięcie dzięki temu rosyjskiego "mostu lądowego" wiodącego na anektowany Krym - wyjaśnił pułkownik.

Switan przewiduje, że równocześnie z tymi działaniami ukraińskie wojska mogą przeprowadzić ofensywę z Chersonia lub Nowej Kachowki w kierunku Armiańska, położonego w północnej części Krymu. W ocenie eksperta taka operacja służyłaby rozciągnięciu sił agresora, czyli zmuszeniu ich do prowadzenia walk na wielu kierunkach w tym samym czasie.

Reklama

W stronę Krymu

Podobne doniesienia przekazał w połowie marca portal Politico, który zapowiedział, że do maja Ukraina zamierza przeprowadzić dużą operację kontrofensywną. Według amerykańskiego serwisu Kijów rozważa natarcie z obwodu chersońskiego w stronę okupowanego Krymu lub przecięcie rosyjskiego "mostu lądowego" na ten półwysep, czyli atak na zajęte przez wroga tereny nad Morzem Azowskim.

Reklama

W ocenie Politico drugi z tych wariantów jest bardziej prawdopodobny, ponieważ we wschodniej części obwodu chersońskiego, kontrolowanego przez siły rosyjskie, najeźdźcy zbudowali szereg trudnych do pokonania umocnień.