W naradzie kryzysowej z szefem rządu wzięli udział m.in. ministrowie sprawiedliwości, finansów, edukacji oraz minister spraw strategicznych Izraela.

Reklama

Gorąca narada w rządzie

Według "Jerusalem Post" Ron Dermer, minister spraw strategicznych kraju, i Jo'aw Kisz, minister edukacji próbowali przekonać Netanjahu do wstrzymania reformy sądownictwa, natomiast szef resortu sprawiedliwości Jariw Lewin, grożąc dymisją, nalegał na wprowadzenia jej w życie, mimo gwałtownych protestów w kraju. Dyskusja ma być kontynuowana w poniedziałek.

Portal "Jerusalem Post" poinformował w niedzielę wieczorem, że Benjamin Netanjahu zdymisjonował ministra obrony Joawa Galanta z powodu jego wypowiedzi nawołujących do wstrzymania forsowanej przez rząd reformy sądownictwa.

Reklama

Decyzja ta wywołała kolejne antyrządowe protesty w Izraelu.

Zaniepokojenie USA

Biały Dom oświadczył, że Stany Zjednoczone są głęboko zaniepokojone (niedzielnymi) wydarzeniami w Izraelu i "stanowczo wzywają" przywódców tego kraju do "jak najszybszego znalezienia kompromisu".

Rząd, na czele którego stoi premier Benjamin Netanjahu, chce przeprowadzić reformy w wymiarze sprawiedliwości, które zakładają m.in. zwiększenie kontroli rządu nad procesem wyborów sędziów Sądu Najwyższego, a także możliwość uchylania orzeczeń tego sądu większością 61 głosów w 120-osobowym parlamencie. Szef izraelskiego rządu powiedział w czwartek, że odkłada na bok wszelkie inne sprawy i "zrobi wszystko, co trzeba", aby rozwiązać konflikt między przeciwnikami reformy a rządem.

Plany te powodują, że Izrael boryka się z największą od lat falą protestów.