Wojskowy podkreślił, że walki o Bachmut i jego okolice są intensywne, ale przyznał, że od początku kwietnia ich dynamika spadła.
Ściągnęli tu wszystko. Atakują nasze pozycje faktycznie wszystkim: artylerią, czołgami, ciężkimi granatnikami przeciwpancernymi. Ciągle ataki. Próbują nas wypchnąć z naszych pozycji. Na razie, już od miesiąca, wychodzi im to tak sobie, mówiąc łagodnie - relacjonował Jabczanka, porucznik Sił Zbrojnych Ukrainy z batalionu "Wilki Da Vinci".
Mówiąc otwarcie i dosłownie - zaścielają ciałami naszą ziemię. Są miejsca, gdzie ich trupy (leżą) w kilku warstwach. Nie przesadzając - kontynuował.
"To są tak zwane mięsne fale"
Jest miejsce, przez które próbują szturmować. I idą nad ciałami, i tak próbują szturmować. Likwidujemy ich, a oni i tak idą. Więc to są tak zwane mięsne fale - to prawda, to się dzieje, widzę to - dodał.
Strona ukraińska też ponosi straty, ale są one niewspółmierne ze stratami rosyjskimi - oznajmił.