Min. Żaryn przypomniał na Twitterze, że w Głubczycach na Opolszczyźnie zdemontowany został kolejny pomnik "wdzięczności Armii Czerwonej". Stał tam od 1945 r., przez wszystkie te lata będąc nośnikiem propagandy o "wyzwolicielskim" micie czerwonoarmistów.
Ostre reakcje propagandowe Kremla
Po II wojnie światowej Kreml wzniósł setki takich pomników – często w małych miejscowościach, by weszły na stałe do lokalnego krajobrazu i zakłamywały historię II Wojny Światowej - napisał.
Zwrócił uwagę, że "każda operacja demontażu – odbywająca się zgodnie z prawem przyjętym w 2016 r. – wywołuje ostrą reakcję propagandową Kremla".
Zwykle pod adresem RP padają wtedy oskarżenia o rusofobię, brak wdzięczności i bezczeszczenie miejsc pochówku żołnierzy Armii Czerwonej. Tymczasem postawa RP wobec Rosji wynika nie z uprzedzeń, a z prawa zakazującego gloryfikowanie ustrojów totalitarnych - nazizmu i komunizmu. Sowieci w Polsce byli okupantami – zaznaczył.
Podkreślił, że "działania władz wynikają także z doświadczeń historycznych, prawdy i trzeźwego osądu agresywnych poczynań Kremla".
Argument o bezczeszczeniu zwłok jest również kłamliwy – demontowane upamiętnienia nie są cmentarzami czy mogiłami, a pomnikami propagandy i fałszywego świadectwa. Ale dla porządku, np. szczątki czerwonoarmistów w Głubczycach zostały całościowo ekshumowane już w 1952 r. – przypomniał pełnomocnik rządu.
Moskwa szerzy do dziś kłamstwa o +wyzwoleniu+ Polski i innych krajów Europy Środkowej i wykorzystuje je do legitymizowania imperialnej polityki Rosji – oznajmił Żaryn.
Autor: Wojciech Kamiński