"W okresie poprzedzającym ukraińskie kontruderzenie, rozpoczęte w pierwszej połowie czerwca, prezydent Wołodymyr Zełenski i jego główni doradcy stanęli przed trudnym zadaniem. Władze w Kijowie próbowały wyjaśnić zniecierpliwionym sojusznikom i własnym obywatelom, oczekującym szybkich postępów militarnych, że działania ofensywne nie będą zwycięskim pochodem, lecz raczej uporczywym przełamywaniem wielu rosyjskich linii obronnych" - zauważa portal.

Reklama

Jak podkreślono, najważniejsi ukraińscy politycy przyznawali wprost, że hurraoptymistyczne nastroje panujące na Zachodzie nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością na froncie. Minister obrony Ołeksij Reznikow apelował nawet do krajów partnerskich, by zmniejszyły swoje oczekiwania wobec kontrofensywy, ponieważ mogą się rozczarować.

Polityczne kalkulacje

"Niecierpliwość sojuszników wynika jednak nie tylko z emocji, ale też politycznych kalkulacji. Długa wojna grozi zmęczeniem Zachodu i wyczerpaniem arsenałów broni, zwłaszcza że Chiny, Brazylia i RPA występują z wątpliwymi "planami pokojowymi". Pomimo publicznych obietnic wspierania Ukrainy "tak długo, jak będzie to konieczne", na początku 2023 roku przedstawiciele USA ostrzegli Ukrainę, że musi szybko osiągnąć sukces na froncie. Utrzymanie przez Waszyngton dotychczasowego poziomu wsparcia dla Kijowa nie jest pewne w gorącym politycznym okresie poprzedzającym wybory prezydenckie w USA w 2024 roku" - czytamy na łamach portalu.

Reklama

W ostatnich rozmowach z przedstawicielami Departamentu Stanu i amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego nasze pytania dotyczące przyszłych zobowiązań Waszyngtonu były kwitowane stwierdzeniem: "Zobaczymy, co przyniesie kontrofensywa" - przyznali ukraińscy deputowani do parlamentu, cytowani przez Politico.

Inny rozmówca serwisu, wysoki rangą urzędnik resortu obrony w Kijowie, podkreślił, że "Ukraina nie chce być zmuszana do żadnych pochopnych ruchów, które mogłyby skutkować poważnymi i kosztownymi błędami obniżającymi morale żołnierzy, niweczącymi nadzieje Zachodu i obarczonymi konsekwencjami geopolitycznymi".

Reklama

To nie będzie wyglądało tak, jak jesienią 2022 roku w obwodzie charkowskim (gdzie ukraińska armia szybko wyzwoliła okupowane terytoria). Musimy być ostrożni. Rosjanie uczyli się i przygotowywali, a ich linie obronne są potężne. Nie możemy sobie pozwolić na straty w ludziach i sprzęcie. Postęp będzie musiał być stopniowy - oznajmił wojskowy.

Zegar tyka

Zegar polityczny tyka - i to niekoniecznie zgodnie z tempem wojny - oceniło Politico.

Wojska ukraińskie kontynuują operacje kontrofensywne na trzech odcinkach frontu i mają pewne zdobycze terytorialne – powiadomił w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Działania te trwają w zachodniej części obwodu zaporoskiego, gdzie wyzwolono jedną miejscowość. We wschodniej części obwodu zaporoskiego i zachodniej części obwodu donieckiego w tym samym czasie przywrócono kontrolę nad sześcioma miejscowościami. W obwodzie donieckim postępy ukraińskich wojsk odnotowano na flankach Bachmutu, gdzie prowadzone są kontrataki na pozycje rosyjskie na północ, południowy zachód i północny zachód od miasta.