Zdaniem naukowców na obecne pomiary składają się zarówno emisje gazów cieplarnianych do atmosfery, jak naturalnie występujące zjawisko El Nino.
Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) oświadczyła we wtorek, że rozpoczęcie El Nino, które wiąże się ze wzrostem temperatury wody w równikowym Pacyfiku, zostało potwierdzone. Powiadamiając o tym sekretarz generalny WMO Petteri Taalas stwierdził, że rządy powinny potraktować tę informację jako sygnał do uruchomienia działań "chroniących przed anomaliami klimatu ludzkie zdrowie, ekosystemy i gospodarki".
Deke Arndt, dyrektor amerykańskiego NCEP, wyjaśnił agencji Associated Press, że "spowodowane przez człowieka zmiany klimatu są dla globalnych temperatur jak ruchome schody jadące w górę". Natomiast El Nino to moment, kiedy ktoś, kto jedzie tymi ruchomymi schodami wysoko podskakuje - dodał.
Kamień milowy
Średnia temperatura przekraczająca 17 stopni jest symbolicznym kamieniem milowym - uznał cytowany przez portal BBC Leon Simons, zajmujący się badaniem klimatu. Możemy się niestety spodziewać, że przez najbliższe półtora roku będą padać kolejne rekordy temperatur dziennych, miesięcznych czy nawet rocznych - stwierdził.
Klimatolożka Friederike Otto z brytyjskiego Imperial College oceniła zaś, że wzrost temperatur to "wyrok śmierci dla ludzi i ekosystemów".
W ostatnich tygodniach upały dotknęły wiele obszarów kuli ziemskiej. W czerwcu w Indiach doliczono się niemal 100 ofiar śmiertelnych wysokich temperatur. Gorąco było na południu USA, temperatury w Chinach przekroczyły 35 stopni C, a na północy Afryki były bliskie osiągnięcia 50 stopni. W Wielkiej Brytanii czerwiec był najgorętszy w historii - przypomina agencja Bloomberg.
Jest spore prawdopodobieństwo, że lipiec będzie najgorętszy w historii. Najgorętszy w historii, czyli od jakichś 120 tys. lat - uważa Karsten Haustein z uniwersytetu w Lipsku.