Dlaczego to zrobiła - tego na razie nie wiadomo. 32-letnia Mandy K. wskoczyła do wody i nawet przez chwilę pływała, uśmiechając się do zaskoczonych gapiów. W wodzie, oprócz niedźwiedzicy Katiuszy, byli też między innymi rodzice słynnego misia Knuta, Lars i Tosca - pisze niemiecki "Bild".
Gdy kobietę zaatakowała Katiusza, obsługa ogrodu dwoiła się i troiła, by wyciągnąć 32-latkę z wody i odstraszyć zbliżające się niedźwiedzie. Pierwsza próba zakończyła się jednak fiaskiem - desperatka wypadła z koła ratunkowego, a Katiusza zaatakowała ponownie.
Dopiero za kolejnym razem udało się wyciągnąć wiszącą na linie Mandy K. Ciężko pogryziona w ręce i nogi kobieta została natychmiast przewieziona do szpitala. W przeszłości 32-latka leczyła się z depresji. Ma ośmioletnią córkę i - według "Bilda" - spore długi.