Żołnierz został ranny w lutym 2023 roku, kiedy rakieta uderzyła w samochód, w którym się znajdował. Mężczyzna zdołał samodzielnie założyć opaski uciskowe na poranione ręce. Po kilku minutach najemnicy postrzelili go w nogi. Wagnerowcy zdjęli potem uciskowe opaski i mocno zawiązali na jego kończynach gumowe rurki.

Reklama

Wojskowego przewieziono na terytorium kontrolowane przez Rosję i wsadzono do piwnicy.

Według mężczyzny jego lewa ręka była do uratowania, jednak zsiniała przez zbyt silne zawiązanie gumowych rurek. W związku z dużymi obrażeniami poprosił o amputację prawej kończyny. Najemnicy powiedzieli, że udzielą mu pomocy medycznej po przesłuchaniu. Trwało ono godzinami. Mężczyzna twierdzi, że został uśpiony. Kiedy obudził się, zobaczył, że amputowano jego obie ręce. Ran nie zaszyto, tylko zabandażowano.

Jak relacjonował, podczas przesłuchań, kiedy tracił przytomność, wstrzykiwano mu nieznaną substancję, by był świadomy, a przesłuchanie mogło być kontynuowane.

36-latek spędził w niewoli wagnerowców 46 dni. Został uwolniony w ramach wymiany jeńców w kwietniu.

Reklama