Wołodymyr Zełenski powiedział, że Putin "będzie chciał iść dalej". Jego zdaniem prawdopodobne jest rozstawienie rosyjskich wojsk na Białorusi, aby stamtąd próbować atakować lub przynajmniej prowokować np. państwa bałtyckie. Będzie prowokował inne kraje. Być może następna będzie Polska lub inne kraje bałtyckie- stwierdził w środę Wołodymyr Zełenski.
Putin "rozmieści siły na terytorium Białorusi"
Dodał, że "to nie jest tylko retoryka". Zobaczycie, że wiosną, latem lub jesienią rozmieści siły na terytorium Białorusi. I wielu Europejczyków - być może Stany Zjednoczone też - powie, że jest to zastraszanie Polski, Litwy i naszych innych bałtyckich partnerów. Ale zobaczycie, że zrobi wszystko, żeby ich zaangażować. [...] Nie wiem, czy to doprowadzi do inwazji, ale w każdym razie w pełni wciągnie w ten sposób Białoruś w wojnę - zapowiedział Zełenski.
Zełenski o obwodzie kurskim
Prezydent Ukrainy przypomniał też, że 6 lutego minie równe pół roku od początku operacji na odcinku kurskim. Bardzo ważnej operacji. Zobaczycie jeszcze, gdy dojdziemy do rozmów o dyplomatycznym uregulowaniu zakończenia wojny, (…) jakie warunki wysuną Ruscy (Rosjanie) wobec Ukrainy i wobec kierunku kurskiego – oświadczył w środę, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Prezydent zapewnił, że wojska Ukrainy konsekwentnie utrzymują swoje pozycje w obwodzie kurskim w czasie, gdy Rosjanie ponoszą tam straty. Widzimy przecież, jak rozbiegają im się (Rosjanom) Koreańczycy – podkreślił, mówiąc o siłach Korei Północnej, zaangażowanych przez Rosję w obwodzie kurskim do walk przeciwko Ukraińcom. Zełenski powiedział, że w ostatnim czasie armia Ukrainy rozbiła kilka ważnych rosyjskich punktów dowodzenia w regionie Kurska. Sądzę, że nie będą w stanie odeprzeć nas w najbliższym okresie z tego terytorium– uznał.