Według kanału Baza na Telegramie oraz innych prorządowych rosyjskich źródeł, do zdarzenia doszło, gdy w czwartek wieczorem Kondratjew wracał z pracy, a kierowca podwiózł go pod dom. Gdy tylko wysiadł z samochodu i podszedł do drzwi wejściowych, czekał tam na niego zamaskowany napastnik. Uderzył go kilka razy młotkiem w głowę, po czym zbiegł z miejsca zdarzenia.
Ofiara w ciężkim stanie trafiła na oddział intensywnej terapii. Jak przekazały źródła cytowane przez kanał Mash, natychmiastowa pomoc medyczna udzielona na miejscu mogła uratować mu życie.
Zakłady Kurganpribor produkują komponenty do rakiet
Andriej Kondratjew pełnił jedną z kluczowych ról w zakładach Kurganpribor – firmie objętej sankcjami USA, UE i Wielkiej Brytanii za wspieranie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Fabryka produkuje m.in. komponenty do rakiet dla systemów Grad, S-300 i pocisków R-74, a także zapalniki do amunicji czołgowej, artyleryjskiej i morskiej.
W czasie wojny w Ukrainie zakład zwiększył produkcję o 70 proc., wprowadzając pracę na zmiany nocne i weekendowe. Kondratjew miał też nadzorować wykorzystanie setek więźniów zwolnionych z kolonii karnych, których skierowano do pracy przy taśmach produkcyjnych.
Zamach z zemsty czy sabotaż?
Motywy napastnika nie są oficjalnie znane. Kanał Baza spekuluje, że atak mógł być wynikiem konfliktów w miejscu pracy – Kondratjew miał rzekomo obniżyć pensje części pracowników, co mogło wzbudzić wrogość.
Nie można jednak wykluczyć, że była to próba zamachu związaną z jego pozycją w rosyjskim przemyśle zbrojeniowym. Choć nie pojawiły się żadne oficjalne informacje łączące atak z Ukrainą, podobne przypadki były wcześniej przypisywane ukraińskim służbom.
Sprawcy wciąż nie zatrzymano, a śledztwo trwa.