Zacharowa była zapytana o notę Polski podczas prasowej. – Tak, rzeczywiście otrzymaliśmy taką notę. Było również oświadczenie polskiego MSZ w tej sprawie, które już skomentowaliśmy – przyznała Zacharowa.
– Wszystkie te protesty to cynizm i hipokryzja. Wiecie dlaczego? Bo oni (Polacy – red.) od lat, systematycznie i celowo, niszczą pomniki (radzieckich żołnierzy – red.). Robią to z premedytacją, nie przypadkiem – nie są to akty wandalizmu pojedynczych osób. A nawet jeśli dokonują tego wandale czy ekstremiści, to robią to za jawnym lub nieoficjalnym przyzwoleniem władz – stwierdziła rzeczniczka MSZ Rosji.
"Oczekujemy, że Rosja wypełni porozumienie”
W poniedziałek polska ambasada w Moskwie złożyła notę w sprawie cmentarza do rosyjskiego MSZ. – Nota wyraża zdumienie i niedowierzanie faktem dewastacji pomnika na Polskim Cmentarzu Wojennym w Miednoje – przekazał rzecznik MSZ Paweł Wroński. Podkreślił, że nie jest to akt wandalizmu, lecz oficjalne działanie państwa rosyjskiego.
– Oczekujemy, że Rosja będzie wypełniała porozumienia z władzami polskimi o wzajemnej ochronie miejsc spoczynku żołnierzy i jeńców polskich zamordowanych w Rosji przez Stalina – zaznaczył Wroński.
Dodał, że Polska oczekuje odpowiedzi na pytanie, „czy Rosja doprowadzi ponownie to miejsce do stanu, który poprzednio zaakceptowała.
Dewastacja cmentarza w Miednoje
W środę 21 maja ambasador RP w Rosji Krzysztof Krajewski poinformował, że z Polskiego Cmentarza Wojennego w Miednoje usunięto ważne symbole: Krzyż Virtuti Militari i Krzyż Kampanii Wrześniowej (1939 roku). Dodał, że decyzję w tej sprawie podjął sąd w Twerze, który, jak zaznaczył dyplomata, działa na zlecenie państwa rosyjskiego.
Wyjaśnił, że symbole wykonane z brązu zostały zdjęte, a kamienne postumenty – wygładzone, "tak, jak gdyby nigdy tam nic nie było". Przypomniał, że chodzi o Krzyż Virtuti Militari, który "był bardzo blisko głównego ołtarza” na terenie polskiej nekropolii.
– Jest to pierwsza ingerencja bezpośrednio w cmentarz polski w Miednoje – podkreślił dyplomata. Ocenił, że działania te są próbą naruszania miejsc spoczynku, które „powinny być nietykalne”. – To pokazuje, w jakim kierunku zmierza Rosja – podsumował ambasador.