Z komunikatu prasowego Floty Bałtyckiej, opublikowanego przez agencję Interfax, wynika, że w ćwiczeniach uczestniczy ponad 20 okrętów wojennych, w tym fregaty, korwety, kutry rakietowe, małe okręty do zwalczania okrętów podwodnych, trałowce oraz okręty pomocnicze. Ponadto w manewrach weźmie udział do 70 "jednostek sprzętu wojskowego i specjalnego".
Rosjanie będą ćwiczyć obronę bałtyckich baz
W oświadczeniu podano, że celem manewrów jest "utrzymanie korzystnego reżimu operacyjnego", a także przećwiczenie "obrony punktów bazowania na Morzu Bałtyckim". Oprócz Floty Bałtyckiej będą w nich uczestniczyć jednostki Floty Północnej przy wsparciu lotnictwa, a także sił z moskiewskiego i leningradzkiego okręgu wojskowego.
Załogi okrętów będą między innymi ćwiczyć na poligonach bojowych walkę z okrętami podwodnymi, dronami morskimi, a także strzelać do celów na wodze i w powietrzu.
"Okręty opuściły swoje bazy i rozmieściły się na wyznaczonych obszarach Morza Bałtyckiego w celu wykonania zadań szkolenia bojowego" – dodano.
Poprzednio Rosjanie ćwiczyli ochronę floty cieni
Bazy rosyjskiej Floty Bałtyckiej znajdują się w obwodzie królewieckim, czyli tuż obok granicy Polski. Poprzednie manewry morskie Rosjanie prowadzili tutaj pod koniec kwietnia. Wówczas ćwiczyli ochronę i eskortowanie jednostek cywilnych, a także akcje ratunkowe. Były one wyraźnie obliczone, by wysłać w świat jasny sygnał – Kreml będzie bronić tankowców z "floty cieni".
Za ćwiczeniami poszła praktyka. Odnotowano to w Helsinkach w ostatni weekend. – Obecność rosyjskich sił wojskowych w tym rejonie była zawsze zauważalna, to nic nowego. Nowością jest jednak pojawienie się ochrony tankowców należących do tzw. floty cieni w wąskim przesmyku Zatoki Fińskiej. Okrętom towarzyszy zbrojna eskorta. To coś zupełnie nowego – zauważył fiński minister obrony Antti Häkkänen w rozmowie z telewizją Yle.