Plotki o śmierci Gudkowa krążyły w sieci od środy. Potwierdził je dziś Oleg Kożemiako, gubernator Kraju Nadmorskiego. Przekazał, że generał "zginął wykonując obowiązki oficera razem ze swoimi towarzyszami broni" w obwodzie kurskim.

Gen. Gudkow zginął w obwodzie kurskim

Według doniesień rosyjskich blogerów wojennych Gudkow zginął w środę, w wyniku ukraińskiego ataku rakietowego na punkt dowodzenia w rejonie miejscowości Korieniewo w obwodzie kurskim na zachodzie Rosji. Razem z nim poniosło śmierć kilku innych oficerów, w tym Nariman Szichalijew.

Reklama

"Legendarny generał major zginął w ataku HIMARS-ów na stanowisko dowodzenia wraz ze swoim zastępcą i dwudziestoma innymi osobami" – czytamy we wpisie Bractwa Suworowa, prowojennego kanału na Telegramie. Inne źródła podają mniejszą liczbę ofiar uderzenia rakiet – około dziesięciu.

"Bohater Rosji" na czele zbrodniarzy

Michaił Gudkow urodził się w Nowosybirsku w 1983 r. Tam też ukończył Wyższą Wojskową Szkołę Dowódców. W marcu 2025 r. został mianowany zastępcą głównodowodzącego rosyjskiej floty wojennej. Wcześniej, w 2023 r., wyróżniono go Złotą Gwiazdą Bohatera Rosji.

Rozgłos zdobył dowodząc 155. Brygadą Piechoty Morskiej Floty Pacyfiku, która walczyła pod Kijowem, a także na terenach obwodów ługańskiego i donieckiego. Na przedmieściach ukraińskiej stolicy – w Buczy, Irpieniu i Hostomlu – jednostka ta dopuściła się licznych zbrodni wojennych na ludności cywilnej, w tym egzekucji, tortur i gwałtów.

Gudkow nigdy nie liczył się ze stratami. Dlatego też, jak twierdzą analitycy Instytutu Badań nad Wojną, stan osobowy Brygady był co najmniej ośmiokrotnie odbudowywany.

Jak ustalił serwis Ważnyje Istorii, Gudkow jest 12. rosyjskim generałem, który zginął w Ukrainie.