Jedna z komisji parlamentu Francji wzywa polityków do ustalenia prawa, które całkowicie zakazałoby dostępu do social mediów dzieciom poniżej 15 roku życia. Takie zalecenia zostały przedstawione w specjalnym raporcie, na który składa się wiele zeznań, badań oraz opinii rodziców, influencerów czy zarządców mediów społecznościowych.

Autorka raportu podkreśla, że jednym z powodów jest kwestia algorytmów social mediów, które są silnie uzależniające, a które skopiowane zostały z platformy TikTok. To głównie w tę popularną aplikację zostało wycelowanych najwięcej działań.

Warto też zaznaczyć, że to nie jest jedyny pomysł, który powstał na bazie wspomnianych raportów. Rządzący chcą także objąć "internetową godziną policyjną" także osoby w wieku 15 do 18 lat. Chodzi bowiem o zakaz korzystania z aplikacji w godzinach od 22:00 do 08:00 dnia następnego. Innym sposobem na walkę ze szkodliwością social mediów (a zwłaszcza TikToka) ma być wprowadzenie do kodeksu karnego pojęcia "zaniedbania cyfrowego" dla rodziców, którzy nie chronią swoich dzieci.

Sama komisja początkowo zajmująca się badaniem wpływu platformy TikTok na psychikę młodzieży, z czasem rozwinęła swoją działalność na ogół social mediów; nadal jednak głównym celem było uregulowanie pozycji platformy społecznościowej od chińskiej firmy ByteDance. Geneza komisji sięga 2024 roku pozwu złożonego przez siedem rodzin, które oskarżyły chińską firmę o promocję treści nawołujących do samobójstwa.

Globalny problem z social mediami wśród dzieci i młodzieży

Reklama

Tego rodzaju raporty i rekomendacje wpisują się w szerszy trend, który da się zaobserwować nie tylko w Europie, ale i na całym świecie. Rządy kolejnych państw zaczęły uświadamiać sobie, jak wielkim problemem potrafi być niekontrolowany i nieregulowany dostęp do social mediów przez najmłodszych.

Reklama

Żeby nie szukać dalekich przykładów, to nad podobnymi działaniami zastanawia się chociażby rząd Danii, a w Hiszpanii powstał projekt ustawy, który zakładałby wymóg posiadania zezwolenia na dostęp do social mediów dla dzieci poniżej 16 roku życia.

Realizację swoich projektów niebawem, bo już w grudniu, wprowadzi Australia, która zakazała całkowitego korzystania z social mediów dla osób poniżej 16 roku życia. Ma on na celu zredukować szkodliwy wpływ mediów społecznościowych na psychikę najmłodszych. Polityka ta jest reklamowana, jako pierwszy tego rodzaju przypadek na świecie, na którym opierają się liderzy innych krajów.

Co bardzo ważne, tego rodzaju działania spotykają się z aprobatą większości dorosłych w wielu krajach świata i można powiedzieć, że w tej materii panuje powszechny konsensus. Mimo dobrych intencji ma ona jednak swoją mroczniejszą stronę.

Czy da się regulować kwestię social mediów wśród dzieci?

Nawet jeśli działania mające chronić młode osoby przed szkodliwością social mediów są słuszne i wywodzą się ze słusznych pobudek, tak powstaje pytanie o skuteczność takiego prawa. Nie od dziś wiadomo, że wszelkiego rodzaju próby regulowania i zamykania pewnych treści lub platform za barierą wiekową, lub regionalną są łatwe do obejścia.

Dobrym przykładem jest tutaj Wielka Brytania, która nałożyła obowiązek weryfikacji wieku w przypadku wchodzenia na strony dla osób pełnoletnich. Przepis jest, funkcjonuje, ale można go obejść w banalny sposób, z którym poradzić sobie może niemal każdy.

Z jednej strony wystarczy skorzystać z sieci VPN (ang. Virtual Private Network), które umożliwiają korzystanie z sieci w praktycznie zanonimizowany sposób, pozwalając na przeglądanie treści np. niedostępnych w danym kraju. Z drugiej strony kwestię weryfikacji wieku można obejść, wykorzystując zdjęcia znanych dorosłych, lub (jak udowodniła to właśnie brytyjska młodzież) ujęcia postaci pochodzących z gier wideo.

Wszelkiego rodzaju próby zamykania takich treści za barierą weryfikacji wieku budzą też spore obawy związane z prywatnością. W końcu udostępnianie swoich danych lub wizerunku firmom trzecim, które narażone są na wycieki danych, to oczywiste proszenie się o kłopoty wielokrotnie gorsze, niż nieregulowany dostęp do social mediów.

Sprawa jest więc skomplikowana, ale wszelkie dyskusje na ten temat, czy zmiany prawa pokazują bardzo dobitnie, że jako globalne, cyfrowe społeczeństwo wchodzimy w zupełnie nową erę; są też tacy, że już w niej jesteśmy. To zaś rodzi kolejne pytania i dylematy, w tym te, czy kwestia bezpieczeństwa i ochrony jest ważniejsza od prywatności? Odpowiedź na to pytanie nie jest i zapewne nigdy nie będzie czarno-biała.