Portal rmf.24.pl podał w niedzielę, że wiele osób, które składały wnioski o dopisanie do rejestru wyborców online przez rządową stronę obywatel.gov.pl., przyszło do lokalu wyborczego i "odeszli z kwitkiem", bez możliwości głosowania. "Dostajemy sygnały, że w Warszawie, ale także Lublinie, Krakowie i innych miastach, bardzo dużo osób nie może zagłosować, bo nie zostali dopisani do spisu wyborców. To osoby, które składały wnioski online przez rządową stronę obywatel.gov.pl." - napisał portal.
Według portalu problem pojawia się, gdyż rządowa strona pozwala złożyć jedynie wniosek o dopisanie się do rejestru, ale nie wymaga i nawet nie pozwala załączać dokumentów, których wymagały poszczególne gminy, by zweryfikować mieszkanie w danym miejscu. "Efekt jest taki, że bardzo dużo osób złożyło wniosek, ale nie dołączyło np. umowy najmu mieszkania, umowy o pracę czy PIT-a, bo rządowa strona tego nie wymagała. Nie dostali także informacji z gmin albo nie sprawdzili swoich skrzynek w systemie ePUAP.W rezultacie mimo złożenia wniosku o dopisanie do rejestru, wyborcy w lokalu nie figurują w spisach i nie otrzymali kart do głosowania" - podkreśla rmf.24 pl.
Jeśli chodzi o problemy z osobami, które próbowały dopisać się do rejestru wyborców i nie znalazły się w spisie wyborców w dniu dzisiejszym, rzeczywiście dotyczyło to osób, które składały wioski przez ePUAP. To urzędy gmin odpowiadają za tę sytuację, to do nich należy obowiązek dopisywania do rejestru wyborców, można tylko przypuszczać, że te wnioski były za późno złożone - powiedziała w niedzielę Małgorzata Pietrzak, szefowa Krajowego Biura Wyborczego.
Rzecznik PKW Wojciech Dąbrówka powiedział PAP, że jeśli wnioski o wpisanie do rejestru wyborców zostały złożone przez e-puap w ostatnich dniach przed wyborami, "to moglibyśmy mieć do czynienia z potencjalnie taką sytuacją, w której wójt, burmistrz, prezydent nie miał tych trzech dni na wydanie decyzji administracyjnej".
Komunikat w tej sprawie wydało ministerstwo cyfryzacji. "W związku z informacjami o osobach, które składały elektroniczne wnioski o wpis do rejestru wyborców i nie mogły ostatecznie zagłosować, Ministerstwo Cyfryzacji informuje – powodem takiej sytuacji na pewno nie jest ani platforma ePUAP, ani źle działający elektroniczny wniosek" – czytamy. Według resortu o powody należy pytać organy poszczególnych gmin, ponieważ po złożeniu wniosku to one wydają decyzje o wpisie.
Złożenie wniosku elektronicznego nie oznacza automatycznego uzyskania wpisu. Tę decyzję podejmują organy gminy – wójt, burmistrz lub prezydent. Powodów niedopisania może być multum – powiedział PAP Karol Manys z biura prasowego resortu. Jako przykład powodu niewpisania na listę podał późne złożenie wniosku, po którym organy gminy mają trzy dni na podjęcie decyzji. Zapewnił, że powodem nie jest ePUAP ani wniosek elektroniczny, ponieważ – zaznaczył – to nie Ministerstwo Cyfryzacji dokonuje wpisu do rejestru wyborców.
Według MC osoby, które mieszkają w innej gminie niż ta, w której są zameldowane, mogą uzyskać wpis do rejestru wyborców w miejscu faktycznego zamieszkania. Wniosek o taki wpis mogą złożyć osobiście, udając się do danego urzędu gminy, ale mogą to zrobić również drogą elektroniczną. Przed wyborami samorządowymi z możliwości takiej skorzystało ponad 46 tys. obywateli – podało MC.
Jest nam przykro i jesteśmy zaskoczeni informacjami o tym, że niektóre osoby, które składały wnioski elektronicznie, nie mogły ostatecznie zagłosować. Ale o powody tego należy pytać dany urząd gminy – podkreśla resort cyfryzacji.