Kopacz ogłosiła, jak rząd zamierza zareagować na lawinowy wzrost zachorowań na grypę. Po pierwsze z rządowych zapasów do aptek trafi 75-80 tysięcy porcji leku antygrypowego tamiflu. "Jeżeli te porcje będą się rozchodziły szybko, skierujemy do aptek kolejne dawki leku" - zastrzegła minister zdrowia.
Poza tym lekarze mają dostać instrukcje, komu w pierwszej kolejności podawać leki, m.in. kobietom w ciąży po 12. tygodniu ciąży, a także dzieciom do lat 2, któe cierpią na choroby przewlekłe.
Kolejna rzecz: Kopacz chce rekomendować premierowi zakup kolejnych szczepionek na grypę sezonową. Minister zdrowia najwidoczniej nie zmieniła zdania w sprawie wątpliwej skuteczności i bezpieczeństwa szczepionek na wirusa nowej grypy. "A jak podaje europejska prasa medyczna, szczepionki na grypę sezonową działają także na wirusa A/H1N1" - podkreśliła.
W czasie konferencji prasowej nadeszła informacja o śmierci czwartej osoby, u której potwierdzono wirusa A/H1N1. Państwowy Zakład Higieny podkreśla jednak, że bezpośrednią przyczynę śmierci 52-letniej kobiety, która leżała w szpitalu w Gdańsku, wyjaśni dopiero sekcja zwłok.
Minister Kopacz najpierw jednak długo wyliczała szczegółowe dane dotyczące zachorowań na grypę. Wynika z nich, że w tym roku - od 1 września do 15 listopada - zanotowano ponad 107 tysięcy przypadków grypy i infekcji grypopodobnych. To ponad cztery razy więcej niż w tym samym okresie w ubiegłym roku.
Skąd taki wzrost? Bo w tym roku, poza grypą sezonową, mamy nowy szczep A/H1N1 - tłumaczyła minister Kopacz. Ale podkreśliła, że 80 procent przypadków świńskiej grypy ma bardzo łagodny przebieg, a 10 procent w ogóle kończy się tylko katarem.
Do tej pory w Polsce potwierdzono 293 przypadki A/H1N1, 9 osób z objawami ciężkiej grypy leży na oddziałach intensywnej terapii.