"Snajper" zawsze strzela w to samo miejsce - w szyby na wysokości głów motorniczych tramwajów, kierowców autobusów i pasażerów. Na szczęście poza rozbitymi szybami nie ma innych strat, nikomu nic się nie stało.

Reklama

Do teraz "snajper" atakował zawsze w poniedziałki, zazwyczaj po zmroku. W tym tygodniu odważył się uderzyć w dzień - najpierw w poniedziałek, potem we wtorek. Tak jak wcześniej, nie ma żadnych śladów - ani śrucin, ani kulek, które świadczyłyby o tym, że ktoś strzela. Policja nie wyklucza, że szyby w autobusach i tramwajach zostały wybite kamieniem.

O powołaniu spegrupy, która ma wyjaśnić, kto niszczy autobusy i tramwaje, zdecydował szef stołecznej policji Adam Mularz. Skierowano do tej sprawy kilku doświadczonych funkcjonariuszy.