Na czarny rynek z tej podszczecińskiej linii produkcyjnej wyszło kilka tysięcy litrów skażonego alkoholu - szacuje policja. 43-letni i 54-letni dwaj mężczyźni filtrowali go pod ciśnieniem, rozrabiali i dodawali substancji smakowych. Potem rozlewali do butelek, by wyglądał na oryginalny. Mundurowi znaleźli w fabryczce nie tylko butelki, ale również podrobione etykiety i kapsle z logo znanych producentów wyrobów spirytusowych.

Reklama

Obu przestępców nakryto na gorącym uczynku, w magazynie z podrabianym alkoholem. Usłyszeli już zarzuty nielegalnego oczyszczania alkoholu przeznaczonego do celów przemysłowych. Ponadto jeden z nich dostał zarzut narażenia Skarbu Państwa na uszczuplenie podatku akcyzowego.

Szczecińscy mundurowi nie zdradzają dokładnej daty zlikwidowania fabryczki. Wiadomo tylko, że stało się to na początku tego tygodnia.

Policja ostrzega przed spożywaniem alkoholu pochodzącego z niewiadomego źródła. Wiadomo bowiem, że trunek, który na rynek wprowadzali zatrzymani mężczyźni, mimo filtrowania i zmieniania smaku jest wciąż zanieczyszczony i groźny dla zdrowia.