Informację taką przekazała Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy prokuratury. Jak napisał w zawiadomieniu Nowak, Peja w swoich utworach zapowiada akty przemocy, m.in. zabijanie, gwałty i palenie domów. Według prawa, kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej w taki sposób, że groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę spełnienia, może trafić do więzienia na dwa lata.
"W zawiadomieniu, które dotarło do prokuratury, znajdują się cytaty z kilku piosenek. W każdej z nich Peja używa słów wulgarnych, obelżywych, mówi o gwałtach i o biciu. Zdaniem zawiadamiającego, te utwory są nawoływaniem do przemocy" - powiedziała Mazur-Prus. Jak dodała, nie ma jeszcze decyzji dotyczącej przyjętego zawiadomienia.
To kolejne zawiadomienie złożone w prokuraturze w związku z poznańskim muzykiem przez Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami. W listopadzie zawiadomienie dotyczyło treści utworu "997". "W tym utworze muzyk miał nakłaniać do przemocy względem policjantów. W zawiadomieniu było też wspomniane, że prezydenci Leszna i Piły zgodzili się na koncert, mimo że jego utwory zawierają niezgodne z prawem treści" - powiedziała Mazur-Prus.
Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Lesznie. Śledczy sprawdzają m.in. czy Peja występował na koncertach w Pile i Lesznie, o których informował Nowak, i czy w trakcie koncertów wykonywał utwór pt. "997" ze słowami lżącymi policjantów.
W sądzie znajduje się już akt oskarżenia przeciw raperowi w związku z wrześniowym koncertem w Zielonej Górze. Zielonogórska prokuratura przedstawiła raperowi zarzut podżegania do pobicia 15-letniego chłopca. Peja oficjalnie przeprosił za swe zachowanie.