Jak powiedziała rzeczniczka prasowa prowadzącej śledztwo Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu Elżbieta Czerepak, jeszcze w czwartek wszystkie dokumenty zostaną wysłane do sądu. Od momentu ich dostarczenia, sąd ma 24 godziny na wydanie decyzji. "Najprawdopodobniej posiedzenie zwołane zostanie na piątek" - powiedziała.
Czerepak nie chciała ujawnić, czego dokładnie dotyczy zarzut. Dodała, że Bohdan Z. jest pierwszą osobą, której postawiono zarzut w tej sprawie.
W środę funkcjonariusze CBA na polecenie wrocławskiej prokuratury zabezpieczyli dokumenty związane z przeprowadzeniem przetargu. "Dokumenty zabezpieczone w spółce Metro Warszawskie i w warszawskim Urzędzie Miejskim dotarły do nas dopiero późnym wieczorem i są obecnie badane. Także w środę przesłuchany w charakterze świadka został obecny prezes spółki, Jerzy Lejk" - mówiła prokurator.
Bohdan Z. pracował w Metrze Warszawskim od początku budowy pierwszej linii. Dyrektorem spółki został w 1991 roku. Został zwolniony w 2003 roku, kiedy prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński. Śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy zakupie wagonów dla metra toczy się od lipca 2008 r.
Jak powiedział PAP wicedyrektor gabinetu prezydent miasta Hanny Gronkiewicz-Waltz Jarosław Jóźwiak, dokumenty dotyczące tego przetargu przekazane zostały prokuraturze. Według autorów filmu wyemitowanego w TVN24 na początku listopada, informacje o tym, że przy przetargu na zakup wagonów metra mogło dojść do wręczenia łapówki, przekazał prokuraturze Peter V., zwany "kasjerem lewicy".
Przetarg na zakup wagonów o wartości ponad 500 mln zł nadzorował w imieniu zarządu Jerzy Lejk - odpowiedzialny za drogi i transport wiceprezydent Warszawy z rekomendacji SLD. Jeden z bohaterów filmu - znajomy V. - twierdził, że opowiadał mu on o wypłaconej łapówce, która "następnie trafiła na konto mieszczącego się w Zurychu Coutts banku (V. był tam członkiem zarządu).