Poprawkę zgłosiła posłanka Agnieszka Kozłowska-Rajewicz z PO: "Studenci to ludzie dorośli. Jeśli palą, powinni mieć możliwość skorzystać z palarni, a nie wychodzić gdzieś poza teren rozległy teren uczelni. Jeśli tego nie zmienimy, zacznie się palenie po kątach i toaletach" - tłumaczyła posłanka. Ku zaskoczeniu wszystkich ta argumentacja przekonała posłów. Do tej pory bowiem konsekwentnie odrzucali oni wszelkie próby złagodzenia zapisów nowelizacji.
Przyjęcie poprawki oznacza, że także uczelnie, oprócz do tej pory proponowanych domów starców, szpitali psychiatrycznych, hospicjów i zakładów pracy, będą miejscami publicznymi, gdzie mogą, (ale nie muszą) powstać palarnie.
Posłowie komisji najprawdopodobniej dziś zakończą prace nad ustawą antynikotynową, po czym trafi ona pod głosowanie Sejmu. Do tej pory komisja przyjęła już zapisy o całkowitym zakazie palenia w barach, restauracjach, dyskotekach oraz wszelkich miejscach publicznych, jak obiekty sportowe (chodzi o hale, nie zaś stadiony), place zabaw, plaże, parki, a także na klatkach schodowych, piwnicach czy korytarzach oraz w służbowych samochodach. Zakaz ma dotyczyć także m.in. przystanków, dworców i lotnisk.
Jeszcze dziś przed nimi dyskusja nad propozycją Ministerstwa Zdrowia całkowitego zakazu sprzedaży elektronicznych papierosów. Sprawa jest kontrowersyjna. Tzw. e-papierosy dostarczają wprawdzie nikotyny, ale nie zagrażają osobom postronnym, bo nie emitują substancji smolistych.
Tymczasem celem ustawy jest właśnie ochrona biernych palaczy przed dymem, a nie oduczanie palenia nałogowców.