W czwartek kobieta była przesłuchiwana w Prokuraturze Rejonowej w Bytomiu. Tłumaczyła, że zostawiła dziecko, bo nie była w stanie pełnić obowiązków matki.
"Podejrzana przyznała się do winy. Złożyła wyjaśnienia, które trudno uznać za logiczne. Jak mówiła, pozostawiła dziecko bez opieki, bo uznała, że w sytuacji osobistej, w której się znalazła, nie potrafiła pełnić obowiązków matki. Uznała, że lepiej będzie dla samego dziecka, jeśli je zostawi" - powiedział PAP prokurator rejonowy w Bytomiu Artur Ott.
Kobiecie może za to grozić kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Zaznaczył, że z kobietą rozmawiało się bardzo ciężko i trudno było uzyskać od niej informacje na temat motywów, którymi kierowała się porzucając synka w parku. Zgodnie z decyzją prokuratury, Beata C. pozostanie pod dozorem policji.
Półtorarocznego Oktawiana znalazł w poniedziałek po południu w parku rowerzysta. We wtorek, po trwających ponad dobę poszukiwaniach, policjanci ustalili tożsamość dziecka i dotarli do jego babci. W środę zatrzymano matkę chłopca w pobliżu szpitala w Chorzowie.
Beata C. już wówczas przyznała, że celowo zostawiła synka w parku. Wyjaśniała, że podjęła taką decyzję po wypiciu kilku piw i kłótni ze swoim chłopakiem. W chwili zatrzymania była trzeźwa. Noc spędziła w policyjnym areszcie. Po przesłuchaniu w prokuraturze została zwolniona.
Zgodnie z decyzją bytomskiego sądu, na razie Oktawian będzie mieszkał w pogotowiu rodzinnym w Bytomiu. O tym, kto później będzie sprawował nad nim opiekę, zdecyduje wkrótce sąd w Chorzowie, który z urzędu zajął się tą sprawą (chorzowski sąd obejmuje swoim zasięgiem także sąsiednie Świętochłowice, a to tam zameldowana jest matka).
Termin posiedzenia, na którym rozstrzygną się dalsze losy dziecka, wyznaczono na 24 maja - poinformowała PAP sędzia Jolanta Jagoda-Michalik z Sądu Rejonowego w Chorzowie. Sąd rodzinny może ograniczyć matce prawa rodzicielskie, a nawet zupełnie pozbawić ją władzy rodzicielskiej. Zanim zapadnie decyzja, kurator ma przeprowadzić wywiad środowiskowy w miejscu zameldowania Beaty C.
Od czasu urodzenia dziecka 22-latka ze Świętochłowic mieszkała wraz z synem u swojej matki. W marcu wyprowadziła się do przyjaciela, mieszkającego w sąsiadującym ze Świętochłowicami Bytomiu, zabierając dziecko ze sobą. Z matką utrzymywała luźny kontakt.
W połowie ubiegłego tygodnia 22-latka przyszła do matki, prosząc o zaopiekowanie się chłopcem na czas załatwiania spraw w urzędzie. Nie wróciła jednak, a dziecko zostało u babci. W poniedziałek babcia zobaczyła swoją córkę przypadkowo na ulicy, dogoniła ją i zostawiła z chłopcem. Tego samego dnia znaleziono go porzuconego w parku. Siedział w spacerowym wózku, przypięty pasami bezpieczeństwa.