Polacy otrzymali dziś od Rosjan trzy płyty CD, z których każda zawiera autentyczną kopię nagrania każdego z trzech rejestratorów samolotu Tu-154, który rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem. To efekt wizyty szefa MSWiA Jerzego Millera w Moskwie, który podpisał dziś memorandum o przekazaniu stronie polskiej nagrań z rejestratorów pokładowych rozbitego samolotu.
Pytanie tylko, co dalej będzie działo się z płytami. Według sondażu MB SMG/KRC dla TVN24 dokładnie połowa Polaków domaga się jak najszybszego ujawnienia treści nagrań.
Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział, że Polska skorzysta z zapisu konwencji chicagowskiej, który stanowi, że władze odpowiedzialne za wymiar sprawiedliwości mogą zdecydować, że ujawnienie zapisów m.in. rejestratorów pokładowych jest ważniejsze niż negatywne skutki, które mogą wynikać z takiego działania. Ostateczna decyzja o sposobie postępowania z materiałami z "czarnych skrzynek" ma zostać ogłoszona najpóźniej we wtorek.
Jednak już dziś większość polskich polityków mówiła, że nagrania powinny być jawne. Szef MSWiA Jerzy Miller zapewnił w Moskwie, że zapisy nagrań z rejestratorów, które zostały przekazane stronie polskiej przez Rosjan, zostaną opublikowane.
Oprócz płyt CD strona polska dostała oryginał stenogramu rozmów w kabinie pilotów. Dokument sporządzono w dwóch egzemplarzach - oba mają status oryginału.
Szefowie partii politycznych - w tym prezes PiS - zapoznają się z nagraniami z czarnych skrzynek prezydenckiego samolotu, który rozbił się w kwietniu pod Smoleńskiem. Politycy otrzymają materiały w ramach prac Rady Bezpieczeństwa Narodowego. A kiedy taśm posłucha społeczeństwo?
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama