Wydawać by się mogło, że kto jak kto, ale mężczyzna na stanowisku rządowym powinien cieszyć się wśród pań dużym wzięciem. Bo i prestiż, i nazwisko. Ale 26-letni Dziedziczak ma problem ze znalezieniem kobiety swego życia.

Ci, którzy z nim pracują, zdradzają, że wszystkiemu winien jest jego pracoholizm. A niewiele jest kobiet, które zgodzą się, by mąż zamiast w domu grzać się u ich boku przy domowym ognisku, przesiadywał całymi godzinami w pracy. "Od roku siedzi w kancelarii premiera po 14 godzin. Wstaje bladym świtem, do domu wraca tuż przed północą. Przy takim trybie życia nie ma czasu na spotkanie tej jedynej" - mówią współpracownicy najmłodszego po 1989 roku rzecznika rządu.

A dlaczego kobieta z Wielkopolski? Dziedziczak powiedział "Super Expressowi", że Wielkopolanki urzekły go swoim urokiem, ale też pracowitością i zaradnością. Minister ma wysokie wymagania. Kandydatka na panią jego serca musi dobrze gotować i być specjalistką w przygotowywaniu specjałów kuchni włoskiej - Dziedziczak jest miłośnikiem dobrego jedzenia.

Reklama