Choć wspieramy USA, jak możemy, i czasem jesteśmy uznawani za ich najbliższego sojusznika w Europie, Amerykanie wciąż nie chcą znieść wiz dla Polaków. To prestiżowa porażka, z którą nie mogą dać sobie rady kolejne rządy. Boli tym bardziej, że wiz do Stanów nie potrzebują mieszkańcy kolejnych krajów - jeszcze w tym roku dołączą do nich Czesi, Estończycy i Grecy.

Reklama

Czy następni będą wreszcie Polacy? Poseł PO Krzysztof Lisek mówi dziennikowi.pl, że polska delegacja zrobi wszystko, by tak się stało. "I premier Tusk, i minister Radosław Sikorski będą rozmawiać o tej kwestii" - przekonuje.

Argumentów za zniesieniem wiz mamy w bród. Po pierwsze, zniesienie wiz obiecała już nam Kanada. "W tej sytuacji amerykańskie wizy tracą sens, bo granica między Stanami a Kanadą jest w zasadzie umowna" - tłumaczy Lisek. Po drugie, jesteśmy już w Unii Europejskiej i w strefie Schengen. Utrzymywanie dłużej biurokratycznych przeszkód w swobodnym przemieszczaniu się nie ma sensu.

Według Liska, także główny powód, dla którego Polacy wciąż muszą się starać o amerykańskie wizy - duży procent odrzucanych wniosków - nie ma racji bytu. Bo to zależy nie od Polaków, a od urzędników imigracyjnych, którzy naszym rodakom odmawiają. Sami Amerykanie mogą to zmienić. I o to właśnie zawalczy polska delegacja, która wyjeżdża do Stanów na początku przyszłego miesiąca. 10 marca Donald Tusk będzie w Białym Domu rozmawiał z prezydentem George'em Bushem.