Strzały padły w jednym z lokali poznańskiej dzielnicy Winogrady. "To spokojna dzielnica. Nigdy nie dochodziło tu do gangsterskich porachunków" - powiedział dziennikowi.pl Zbigniew Paszkiewicz.
Wygląda więc na to, że poznański półświatek nie boi się policji, skoro strzela w publicznych i dobrze ochranianych miejscach. Warto dodać, że nad ranem w pubie było tłoczno. Wielu gości zostało tam po meczu Polska-Niemcy.
Policja mówi, że nie wyklucza żadnego scenariusza. Jednak najpoważniejsza wersja zdarzeń jest taka, że były to porachunki mafijne.
"Na miejscu są ekipy policyjne, trwa zbieranie śladów i zbieranie bliższych szczegółów zdarzenia" - informuje rzecznik poznańskiej policji Zbigniew Paszkiewicz.
To wyglądało jak wyrok. Dwóch uzbrojonych mężczyzn wtargnęło nad ranem do pubu w Poznaniu, po czym bandyci otworzyli ogień. Upatrzyli sobie konkretne ofiary. Jedna z nich ma kilka ran postrzałowych w brzuchu. Druga jest lekko ranna. "Goście lokalu nie odpowiedzieli ogniem" - zdradził dziennikowi.pl rzecznik poznańskiej policji Zbigniew Paszkiewicz.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama