To był prawdziwy tydzień strachu dla mieszkańców dwóch poznańskich dzielnic - Śródki i Zawad. Od ubiegłego weekendu spaliło się tam prawie 20 samochodów. Teraz mogą odetchnąć z ulgą. Tak przynajmniej zapewnia policja.

Reklama

Ale schwytany dziś poszukiwany listem gończym 30-latek przyznał się na razie tylko do trzech podpaleń. Prawdę powiedziawszy - nie miał wyjścia. Znaleziono przy nim rakiety tenisowe skradzione z puszczonych z dymem w nocy aut.

Wcześniej policja wyznaczyła 5 tysięcy złotych nagrody za wskazanie sprawców podpaleń. W piątek 18 lipca we wschodnich dzielnicach Poznania spłonęło jedenaście pojazdów. W sobotę 19 lipca podpalono trzy dalsze, a czwarty samochód zajął się ogniem od płonących obok.