"W każdej szkole Rada Rodziców może wprowadzić opłaty. Ale są one dobrowolne. Nie można zmuszać rodziców do ich płacenia i nie ma za to żadnych sankcji" - mówi dziennikowi.pl mazowiecki wicekurator Mariusz Dobijański.
Mimo tak oczywistych przepisów, kuratorium nie potrafi wytłumaczyć tego dyrektorom szkół i przekonać ich, by nie łamali prawa. A ci ostatni najczęściej groźbami czy szantażem zmuszają rodziców do opłacania nieobowiązkowych składek.
"Jest wiele form nacisku. Nierzadko dyrektorzy szkół grożą rodzicom, że jeśli nie opłacą składek, to ich pociechy nie dostaną świadectwa, albo będą miały obniżoną ocenę z zachowania. Często pedagodzy twierdzą, że dziecko nie będzie mogło wziąć udziału w żadnej imprezie szkolnej" - mówi rzecznik praw ucznia i rodzica Krzysztof Olędzki. "Wszystkie takie naciski są niezgodne z prawem" - dodaje.
>>>Zobacz, ile kosztuje w Polsce utrzymanie dziecka
Jednak zmuszanie do opłacania Rady Rodziców to niejedyne szkolne przestępstwo. "Wedle prawa, Rada Rodziców reprezentuje szkołę w relacjach z rodzicami i uczniem i nie wolno jej ani zmuszać do płacenia składek, ani nawet proponować ich wysokosci. A to jest nagminnie łamane. To pierwszy krok do nadużyć" - informuje dziennik.pl Olędzki.
>>>Sprawdź, jak zaoszczędzić na podręcznikach dla dziecka
Apeluje do rodziców, by nie ulegali groźbom, nawet gdy padają z ust dyrektorów szkół. "Jeśli będą naciskać, straszyć i grozić, to najlepiej zgłosić się do nas, lub kuratorium, na policję, czy prokuraturę" - mówi Olędzki.