Nie wiadomo, dlaczego opel kadet zjechał z wiaduktu i spadł na tory kolejowe - twierdzi TVN24. Nie wiadomo też, kto jechał tym samochodem, bo ratownicy wciąż nie mogą dostać się do wnętrza auta.
Spalony samochód zablokował ruch kolejowy. Zniszczył tory i słup trakcyjny. Według kolejarzy, pociągi spóźnią się nawet o cztery godziny.