Dziewięć fotografii zastrzelonych górników wisi naprzeciw zdjęć zomowców, sprawców ich śmierci. Inne fotografie pokazują przebieg pacyfikacji, pierwsze dni po ataku na kopalnię oraz ujęcia z kolejnych procesów milicjantów. Do muzeum trafił też hełm najmłodszej ofiary pacyfikacji: 19-letniego Janka Stawisińskiego, który do pracy w kopalni przyjechał z Wybrzeża.

Reklama

Jednym z głównych eksponatów muzeum jest makieta kopalni wykonana przez warszawskich modelarzy. Na blisko dziewięciu metrach kwadratowych wiernie odwzorowano moment ataku. Jest tam w sumie kilkaset budynków i pojazdów oraz około 600 postaci.

"Mimo starań na otwarcie nie udało się nam zgromadzić wszystkich eksponatów. Nadrobimy to do 16 grudnia" - zapowiada Krzysztof Pluszczyk, przewodniczący Społecznego Komitetu Pamięci Górników Poległych 16 grudnia 1981 roku w KWK "Wujek".