Prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki, główny orędownik zamiany 6 stycznia na dzień świąteczny, także nie składa broni. Mimo że pod koniec października idea Święta Trzech Króli padła pod argumentami, że Polski na nie nie stać, wygląda jednak na to, że szykuje się druga próba. Tym bardziej, że część posłów Platformy dawała podczas głosowania wyraźne sygnały, że jest za nowym dniem wolnym od pracy. Za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy opowiedziało się wówczas 207 posłów, przeciw było 186, od głosu wstrzymało się 2 - czyli projekt przepadł zaledwie 11 głosami.
Idąc za ciosem, Kropiwnicki zarejestruje jutro "Komitet obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej w sprawie przywrócenia dnia wolnego w Święto Trzech Króli". Jednocześnie bełchatowski poseł PO Włodzimierz Kula złoży własny projekt, w myśl którego Polacy mieliby wolne w Wigilię Bożego Narodzenia albo w Wielki Piątek. Jakby tego było mało, jest jeszcze projekt lewicy, według którego pracownik wybierałby sobie wolny dzień z kilku propozycji - w zależności od tego, jakiego jest wyznania.