Pomysł na szybki zarobek przyniosły ostatnie notowania - zarówno kursy dolara, jak i euro poszybowały w górę, osiągając poziomy nienotowane od wielu lat. Amerykańska waluta dobiła wczoraj do 3,78 zł, europejska do 4,83 zł. "Chciałam sprzedać niewielką ilość euro w jednym ze stołecznych kantorów przy ul. Puławskiej. Ku mojemu zaskoczeniu już przed wejściem w kolejce stała grupa ludzi" - opowiada 32-letnia Anna z Warszawy.

Reklama

"Nigdy czegoś podobnego nie widziałam. Śmialiśmy się, że to kolejka jak po mięso w latach osiemdziesiątych" - dodaje. To samo mówią pracownicy kantorów. "Było bardzo dużo ludzi, mamy znacznie większy utarg niż zwykle" - mówi nam kasjerka ze stołecznego kantoru przy ul. Grójeckiej. "Mieliśmy bardzo dobry dzień. Przyszło do nas prawie dwa razy więcej klientów niż zwykle, głównie z euro" - usłyszeliśmy w jednym z punktów w centrum Wrocławia.

Wszyscy klienci głośno mówili o motywach, które nimi kierowały: chcieli zarobić na kursie. Ekonomiści są podzieleni w ocenie zjawiska. "To błąd. Nie rozumiem, po co kupować złotówkę, która z dnia na dzień traci na wartości" - mówi Marek Rocki, ekonomista ze Szkoły Głównej Handlowej. Przeciwnego zdania jest Waldemar Kuczyński, główny doradca ekonomiczny premiera Jerzego Buzka. "To bardzo dobrze, bo dzięki sprzedaży walut pojawia się dodatkowa szansa na zahamowanie spadku wartości złotego" - twierdzi.

Tymczasem jeszcze w październiku można było zaobserwować odwrotne zjawisko - gdy złotówka po raz pierwszy od wielu lat zaczęła znacząco tracić na wartości, ludzie ruszyli do kantorów, wykupując obce waluty. Wówczas niektórzy ekonomiści również krytykowali ich zachowanie, twierdząc, że nic na tym nie zarobią, bo kurs złotówki wobec dolara i euro spadnie najwyżej o 20 - 30 groszy. Ceny obu walut wynosiły wówczas odpowiednio około 2,5 i 3,4 zł.

Reklama

Według ostatnich danych Narodowego Banku Polskiego od września 2008 do stycznia 2009 r. Polacy wypłacili z kont i lokat 1,3 mld euro.

SYLWIA CZUBKOWSKA: Polacy wyprzedają waluty: dolary, funty, a nawet euro. Tak mocno wierzą w złotówkę, czy chcą szybko zarobić na drożejących z dnia na dzień walutach?
MARCIN KIEPAS*: Do kantorów ruszyli prawdopodobnie emigranci, którzy w ostatnich tygodniach wrócili z Wysp Brytyjskich. Obserwowali, jak coraz bardziej umacniał się funt i wreszcie zdecydowali się wymienić swoje oszczędności. Z drugiej strony ten zwyżkowy trend walut wykorzystują też ci, którzy zgromadzili dolary czy w euro. Latem ich oszczędności w przeliczeniu na złotówki topniały z dnia na dzień. Teraz kiedy waluty podrożały, chcą szybko zarobić, zanim kurs zacznie spadać.

Wymiana złotówek na waluty to dobra inwestycja?
Można się spodziewać, że złotówka w najbliższym czasie będzie drożeć. W takiej sytuacji to najlepszy moment, by realizować zyski z inwestycji w waluty. A zyski te mogą być całkiem niezłe. Jeżeli porówna się obecne kursy z notowaniami z lata, okazuje się, że można zarobić nawet ponad półtora złotego na każdym dolarze, funcie czy euro. Zwykli Kowalscy doskonale wyczuli więc trendy na tym rynku.

*Marcin Kiepas jest analitykiem domu maklerskiego X-Trade Brokers