23-letnią mieszkankę Białej Podlaskiej o rzucanie dzieckiem o łóżko oskarżyła teściowa. Babcia dziewczynki stwierdziła także, że matka wyzywała 3,5-miesięczną Oliwkę od "bachorów" i groziła wyrzuceniem jej przez okno.

Reklama

>>> Babcia chce pensji za opiekę nad wnuczkiem

Podczas zatrzymania kobieta była trzeźwa, a dziecko, jak ustalił wezwany na miejsce lekarz, w dobrej formie. "Stwierdził on bezdyskusyjnie, że nie miało żadnych obrażeń ciała" - mówi DZIENNIKOWI oficer prasowy komendy policji w Białej Podlaskiej Cezary Grochowski.

Dlaczego więc 23-latka trafiła do policyjnego aresztu? Bo policja i prokuratura uwierzyły zeznaniom złożonym przez teściową, jedynego świadka w tej sprawie. "Babcia została uprzedzona o odpowiedzialności karnej, a mimo wszystko złożyła to doniesienie" - tłumaczy policjant.

"Do zarzutów teściowej należy podchodzić z dużą dozą ostrożności" - komentuje w rozmowie z DZIENNIKIEM Stanisław Strużak, prokurator rejonowy z Białej Podlaskiej. "Nie zebrano dowodów świadczących o znęcaniu nad dzieckiem. Opierając się jednak na zeznaniach babci dziecka, postawiliśmy matce zarzut z artykułu 160 Kodeksu Karnego" - dodaje.

Matka dziecka usłyszała zarzut narażenia dziewczynki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Na czas postępowania dziecko zostało oddane pod opiekę ojca.

>>> Przestępstwa przeciwko rodzinie i opiece