Nagranie w internecie umieściła "Gazeta Pomorska". Dziennik zastanawia się nad prawdziwością zeznań, które zebrał wśród mieszkańców wsi. "Czyżby w Cypriance i Łochocinie doszło do zbiorowej halucynacji?" - pyta gazeta.

>>> Zobacz opowieści o nieślubnym dziecku Wałęsy

Skąd wątpliwości? Ukrywanie faktu posiadania nieślubnego dziecka zarzucił byłemu prezydentowi Paweł Zyzak, autor książki o Wałęsie, a obecnie pracownik Instytutu Pamięci Narodowej. "To jest barbarzyństwo, to jest bezczelność, to jest chamstwo. Podobała mi się ta pani, zanim poznałem swoją Danutę. Ale to nie znaczy, że miałem z nią dziecko" - mówił Lech Wałęsa w "Newsweeku".



Reklama

Sąsiedzi tajemniczej pani Wandy ze szczegółami opowiadają na filmie umieszczonym w internecie o tym, jak Wałęsa przychodził do niej w młodości. Wspominają też Grzesia, który - ich zdaniem - bezsprzecznie był synem Wałęsy. Przyszły prezydent miał się nawet pojawić na pogrzebie chłopca, który - jak wynika z relacji mieszkańców wsi - utopił się w rzece.

"Mi się wydaje, że za dużo wziął na siebie. Gdyby mówił prawdę od początku, nie tając, bo to żadna tajemnica, to byłby się tak nie zaplątał" - kwituje nagrany mieszkaniec wsi.