Tragedia wydarzyła się w pobliżu zbiornika Dzierżno Duże pod Gliwicami. Sześciu chłopców spotkało się przy ujściu rzeki Kłodnicy. Czterech łowilo ryby, dwaj odłączyli się od grupy i szli wzdłuż brzegu. Nagle osunęła się na nich ściana piasku i gliny.
Jeden z nastolatków zginął na miejscu. Drugi, poważnie ranny, zdołał jeszcze wezwać kolegów na pomoc. Ci zawiadomili pogotowie. Chłopiec został helikopterem przetransportowany do szpitala w Sosnowcu. Jego stan jest ciężki.
>>> Ściana piachu zabiła dzieci
Skarpa zawaliła się prawdopodobnie dlatego, że w pobliżu pracowała pogłębiarka. "Miejsce było potencjalnie niebezpieczne" - podkreśla sierżant sztabowy Arkadiusz Ciozak z gliwickiej policji.