Handel kocimi skórami znany był w Biłgoraju od dawna. Wiedzieli o nim weterynarze, wiedział również burmistrz miasta, który już rok wcześniej powiadomił o nim policję. Sprawę jednak umorzono.

Prokurator zarzuca mężczyźnie, że handlował wyprawionymi skórami bez zachowania wymagań weterynaryjnych. ”Zarówno fakty, jak i zebrany materiał dowodowy nie budzą żadnych wątpliwości, że doszło do popełnienia przestępstwa” - mówi Zbigniew Reszczyński, prokurator rejonowy w Biłgoraju.

Reklama

Ryszardowi S. grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. ”Kilkakrotnie próbowałam interweniować, ale z żadnym skutkiem. Mężczyzna nadal oferował sprzedaż kocich skórek” - mówi Halina Kowalska-Pyłka, prezes lubelskiego Animals. - Może tym razem ten straszny proceder zostanie ukrócony.