Pani Barbara z Ustki nie wspomina miło śniadania, które przyszło jej jeść kilka dni temu. Kobieta w do połowy zjedzonej kromce chleba upieczonego w GS "Samopomoc Chłopska" znalazła upieczone larwy robaków. Z obrzydzeniem zrobiła zdjęcia i wysłała do redkacji "Głosu Pomorza".
Redakcja postanowiła sprawdzić, kto ponosi winę za robale w pieczywie czytelniczki. Kierownik piekarni twierdzi, że mąka, z której robiony jest chleb, jest czysta. "U mnie nie zdarza się, żeby była zarobaczona" - mówi "Głosowi Pomorza" Roman Molenda, kierownik piekarni GS w Ustce. "Jest ona pod stałym nadzorem, sprawdza ją laboratorium w młynie" - dodaje Molenda.
Sprawą znacznie bardziej przejął sie prezes Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska", Stanisław Barański. "Spróbuję się skontaktować z naszą klientką, która znalazła robaka w chlebie i będę chciał osobiście przeprosić ją za zaistniałą sytuację" - mówi Barański. "Z faktami nie będę dyskutował. To, co zobaczyłem na zdjęciu, przemawia przeciwko nam. Wierzę, że to tylko incydentalna sprawa, takie przypadki wcześniej się u nas nie zdarzały. Najprawdopodobniej do mąki dostał się mol mączny.Jestem przerażony, że do tego doszło" - dodaje Barański.
Sprawą zainteresował się również słupski sanepid. "Zarządzimy tam kontrolę" - obiecuje "Głosowi Pomorza" Henryka Kisiel, rzecznik prasowa słupskiego sanepidu. "Sprawdzimy warunki sanitarne w pomieszczeniach piekarni i partię mąki, z której zrobiono chleb" - zapewnia Kisiel. San3epid chce się równiez skontaktować z panią Barbarą, aby wziąć od niej dowód rzeczowy, czyli nieszczęsną kromkę chleba.