Na razie możemy zapomnieć o chłodach. Ciepłe będą nawet noce. Słupki rtęci raczej nie powinny spadać poniżej 15 stopni.
Ale ciekawsze rzeczy będą dziać się w dzień. Rano i wczesnym popołudniem powinno być w nadchodzącym tygodniu ładnie i słonecznie. Z dnia na dzień będzie też coraz cieplej. Praktycznie w całym kraju w weekend temperatura przekroczy 30 stopni Celsjusza. Taka upalna pogoda utrzyma się do wtorku-środy.
Ale coś za coś. Wraz z tropikalnymi temperaturami przyjdą gwałtowne burze. Ulewy będą atakowały późnym popołudniem i wieczorem. Najbardziej gwałtowne nawiedzą południe i wschód Polski. W czasie jednej burzy może tam spaść nawet 60 litrów deszczu na metr kwadratowy. Spadnie też grad i to nie mały, meteorolodzy mówią, że może mieć nawet 5 centymetrów średnicy.
W czasie burz zrywać się będą wichury. Podmuchy wiatru osiągną prędkość nawet 100 km/h. To już wystarcza, by łamać konary dużych drzew i zrywać dachy. Trzeba być też przygotowanym na podtopienia i pożary wywoływane przez liczne pioruny. Metorolodzy zapowiadają też lokalne trąby powietrzne.
Nad południową Polskę tymczasem dotarła fala opadów z poludnia Europy. Mokrą noc mieli mieszkańcy Małopolski. W nocy w okolicach Wieliczki od uderzenia piorunem zapaliło się poddasze, w rejonie Tarnowa strażacy musieli rozłożyć worki z piaskiem, by zagrodzić wodzie drogę do kościoła, szkoły i czterech domów. Pod Krakowem woda zatopiła samochód pod wiaduktem. W kilku miejscach powalone drzewa zablokowały drogi, a strażacy interweniowali w sumie ponad sto razy.
Od rana ostro leje za też na Dolnym Śląsku. W Opolu zalało tunele pod dworcem PKP. W Świdnicy woda płynie ulicami, bo nie są jej w stanie przyjąć studzienki. Podobna sytuacja ma miejsce w niektórych częściach Wrocławia.
Meteorolodzy ostrzegają, by nie lekceważyć burz. Pokazują to niedawne doświadczenia z południa Europy. We Włoszech w gwałtownych ulewach zginęły cztery osoby. Śmiertelne żniwo natura zebrała też w Chorwacji.