"13 muz przywita wakacje w nietypowej scenerii. Na Placu Solidarności pojawi się wysoka na 15 metrów konstrukcja (...), stając się na dwa dni centrum miasta i kultury. Pod białą kopułą nie zabraknie atrakcji, dwa dni spotkań z artystami, twórcami kultury, premiery filmów, koncerty oraz nowa kawiarnia trzynaście cafe. Tego nie można przegapić!" - tak reklamuje weekendową imprezę "13 sphere" organizujący ją klub. Ale jak na razie na pewno nie przegapili jej działacze ze stowarzyszenia Grudzień'70-Styczeń'71.

Reklama

"To jest skandal" - denerwuje się Bogdan Trzos, jego prezes. "Dla nas to jest najważniejsze miejsce w historii Szczecina. Powinno być zachowane dla potomnych jako miejsce pamięci. Tu zostało zamordowanych 15 osób, jak można teraz zrobić tu imprezę? Ten plac wraz z pomnikiem powinien zawsze przypominać o tamtych tragicznych wydarzeniach.Tu nie ma miejsca na muzykę, chyba że pogrzebową" - mówi "Gazecie Wyborczej".

>>>"Madonna zbruka nasze uczucia religijne"

"Nie widzę w tych działaniach nic niestosownego" - broni się Krzysztof Olszewski, zastępca dyrektora 13 Muz. "Ten plac nie ma statusu cmentarza" - podkreśla.

Na razie udało się osiągnąć pewien kompromis. Organizatorzy zrezygnowali ze sprzedaży piwa i obiecali, że muzyka nie będzie zbyt głośna. Ale nie zmieniło to opinii stowarzyszenia, która nadal jest negatywna.

Reklama