Okoliczności wypadku bada Okręgowy Urząd Górniczy we Wrocławiu pod nadzorem Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach. Na razie wiadomo tyle, że do tragedii doszło 740 metrów po ziemią w Zakładach Górniczych "Lubin" na Dolnym Śląsku.

W miejscu przekazywania maszyn operator ładowarki został przyciśnięty łyżką maszyny do ściany i w wyniku doznanych obrażeń zmarł.

Reklama

To drugi śmiertelny wypadek w oddziałach KGHM Polska Miedź w tym roku. Pierwszy miał miejsce pod koniec marca. Wówczas w wyniku silnego tąpnięcia w kopalni Zakładów Górniczych Rudna w Polkowicach zginął jeden górnik, a trzech zostało lekko rannych. We wszystkich polskich kopalniach zginęło w tym roku już 15 górników.