Kiedy skończy się kryzys? - to ostatnio najczęściej zadawane pytanie. Minister finansów Jacek Rostowski twierdzi, że kryzys w Europie Zachodniej może potrwać nawet od pięciu do siedmiu lat. Czy faktycznie grozi nam tak długotrwała recesja? Money.pl postanowił zapytać o to analityków.
Większość ekonomistów nie podziela pesymizmu szefa resortu finansów. Przewidują co prawda, że w tym roku sytuacja polskiej gospodarki - która coraz mocniej odczuwa skutki zawirowań na świecie - będzie cięższa niż w roku ubiegłym. Ale wyraźne oznaki poprawy pojawią się już w 2010 roku.
Co prawda jeszcze w ostatnich trzech miesiącach 2008 roku wzrost gospodarczy wyniósł 2,9 procent, a w skali całego roku 4,8 procent, to jednak nie ma co marzyć, aby taki wynik powtórzył się w 2009 roku - przekonują eksperci. Według większości ekonomistów nieosiągalny jest wzrost PKB na poziomie 3,7 procent, zapisany w budżecie na 2009 rok. Coraz częściej mówi się, że polska gospodarka będzie się rozwijać w tempie co najwyżej 1,7 procent.
Według niektórych, między innymi Alfreda Adamca, głównego ekonomisty Noble Banku, w drugim i trzecim kwartale tego roku grozi nam nawet ujemny przyrost PKB. Za to najwięksi optymiści spodziewają się, że polska gospodarka zacznie przyspieszać już w tym roku. Ale także z ich wypowiedzi wynika, że zdecydowanie lepszy powinien być rok przyszyły.
Wszyscy ankietowani przez Money.pl ekonomiści przewidują, że zanim nastąpi poprawa sytuacji w Polsce, z recesji wyjdzie gospodarka amerykańska. Ich zdaniem nastąpi to już pod koniec tego lub na początku przyszłego roku.