Awanturnik i watażka - tak mówią o Lepperze na zachodzie. Jakby tego było mało minister rolnictwa ma etykietę wroga Unii Europejskiej, a także dobrego kumpla francuskiego nacjonalisty Le Pena oraz rosyjskich i ukraińskich radykałów.
"Niech się Bruksela nie boi, nie ma czego" - uspokaja minister rolnictwa. Wierzy, że wszystko będzie w porządku.
Zobaczymy jednak jakie oblicze pokaże jutro. Lepper będzie uczestniczył w posiedzeniu rady ministrów rolnictwa. Chce, by komisja europejska nie karała rolników, którzy nie dotrzymali terminu składania wniosków o dopłaty bezpośrednie.
W niedzielę wicepremier Andrzej Lepper po raz pierwszy odwiedzi Brukselę. Ma tam raczej nieciekawą opinię. Uważa się go za pyskacza, watażkę i przeciwnika Unii. A znając jego wyczyny w polskim parlamencie, trudno przewidzieć, jak się zachowa podczas oficjalnych spotkań. Lepper bywał już w Brukseli, ale nigdy nie reprezentował rządu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama