Chodzi o dwóch dekarzy. Obaj zostali już przesłuchani przez Prokuraturę Rejonową Gdańsk-Śródmieście. Jeśli ich wina się potwierdzi, może im grozić nawet do 5 lat więzienia.
Pierwsze płomienie pojawiły się tuż przed godziną 15.00 i błyskawicznie ogarnęły dach świątyni. Wkrótce potem, na oczach przerażonych gapiów, runął on do środka. Szczątki zatrzymały się na stropie, co ocaliło cenne zabytki we wnętrzu kościoła.
W akcji brało udział 35 zespołów strażackich i około 130 strażaków, którzy przez kilka godzin walczyli z żywiołem. Dopiero około godziny 17.00 udało się im opanować sytuację. Walka z pożarem była wyjątkowo dramatyczna. Szczególnie przy gaszeniu drewnianej zabytkowej wieży, bowiem na wąskich schodach z ogniem walczyło kilku strażaków, ryzykując życie. Jeden z nich zatruł się dymem. Niegroźnie ranny został również policjant.
Kościół na gdańskiej Starówce stracił dach i część jednej ze ścian. Świątynia została całkowicie zrujnowana i zalana wodą. Ściany całkowicie zamokły. Większość bezcennych dzieł sztuki udało się w porę wynieść.
Uratowano m.in. obrazy Antona Möllera i Izaaka van den Blocka, jak również barokowe epitafia i płytę nagrobną astronoma Jana Heweliusza z 1659 roku. "W całej tej tragedii zabytki wyszły obronną ręką, bo w porę zdążono je wywieźć i złożyć w Muzeum Historycznym Miasta Gdańska" - powiedział wojewódzki konserwator zabytków Marian Kwapiński.
Mogło być o wiele gorzej, bo doszło do wielkiego zaniedbania. Kościół spłonął, bo nie miał zabezpieczeń przeciwpożarowych. 10 lat temu nie umieszczono go na liście zabytków i teraz mamy efekty... Ujawnił to serwisowi DZIENNIK.pl wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, Tomasz Merta. "Już wiemy, że nie było ani monitoringu, ani systemu, który daje znać od razu straży pożarnej, że wybuchł ogień" - powiedział minister Merta.
Na szczęście "kościół zostanie odbudowany bez względu na stopień zniszczenia i koszta odbudowy". Tak powiedział Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. Na odbudowę miasto przeznaczy bezzwrotną dotację. Minister kultury Kazimierz Michał Ujazdowski już zadeklarował, że budżet resortu pokryje koszty odbudowy spalonego dachu kościoła.
Nic dziwnego. W samej świątyni zgromadzonych zostało tyle dzieł sztuki, że przez wielu uznawana jest za jeden z najcenniejszych polskich zabytków.
Skandaliczne zaniedbanie! W kościele św. Katarzyny nie było zabezpieczeń przeciwpożarowych!!! - powiedział nam generalny konserwator zabytków, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, Tomasz Merta. Być może ogień zaprószyli robotnicy, którzy pracowali na dachu świątyni.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama