Starszy z oskarżonych to syn znajomego Beksińskiego. W lutym zeszłego roku chciał od niego pożyczyć pieniądze. Malarz odmówił. Chłopak wpadł w szał i rzucił się na niego z nożem, zadając kilkanaście ciosów. Pomagał mu w tym 17-letni Łukasz K.
Zdzisław Beksiński był malarzem, rysownikiem, rzeźbiarzem, z wykształcenia architektem. Początkowo zajmował się fotografią artystyczną, rysunkiem, rzeźbą. W połowie lat 60. ukształtował własny styl malarski. Tworzył zbliżone do surrealizmu obrazy zapełnione koszmarnymi zjawami umieszczonymi w pustym pejzażu, w oparach kolorowych mgieł, także katastroficzne wizje przyszłości. W latach 90. eksperymentował w dziedzinie grafiki komputerowej.
W warszawskim sądzie zakończyła się rozprawa przeciwko 20-letniemu Robertowi K. i 17-letniemu Łukaszowi K., którzy zadźgali nożem Zdzisława Beksińskiego. Obrońcy twierdzą, że zabójcy nie zdawali sobie sprawy z tego, co robią. Tylko po co w takim razie, idąc do mieszkania artysty, zabrali ze sobą nóż?
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama