Górnicy chcieli dostać 180 mln zł. Rząd zaproponował im około 130 mln. I stanęło właśnie na tym. Jeden górnik dostanie od 700 do 2000 tysięcy złotych brutto. Będzie to zależeć od tego, w której spółce pracuje.
Rozmowy ostatniej szansy trwały prawie cały wtorek. Dopiero interwencja prezydenta załagodziła sytuację i górnicy oraz wiceminister gospodarki doszli do porozumienia. Nie wiemy, co takiego Lech Kaczyński powiedział Pawłowi Poncyliuszowi. Jednak gdy ten wyszedł z Pałacu Prezydenckiego, niemożliwe stało się realne.
Wieczorem na specjalnie zwołanej konferencji prezydent podziękował górnikom za kompromis. Z uniknięcia demonstracji w Warszawie zadowolony był także premier. W środę do stolicy miało przyjechać ponad 5 tysięcy związkowców.
Jest porozumienie! Górnicy straszyli strajkami i manifestacją w Warszawie, bo chcieli dostać pieniądze z zysków, które wypracowały kopalnie. Rząd upierał się, że nie da ich tyle, ile domagali się górnicy. Kilkakrotnie wydawało się, że rozmowy zostaną zawieszone. Żadna ze stron nie chciała odpuścić. Pomógł prezydent Kaczyński.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama