27-letni Krzysztof K. próbował prowadzić auto, choć był pijany jak bela. Skończyło się tragedią. Koło Miłomłyna (woj. warmińsko-mazurskie) zjechał na lewe pobocze. Z wielką siłą uderzył w drzewo. On sam przeżył, ale jego pasażer - 25-letni właściciel samochodu - zginął na miejscu!
Pijakowi grozi do dwunastu lat za kratkami. Co gorsza, to nie jedyny bandyta zatrzymany w ciągu ostatniej doby na warmińsko-mazurskich drogach. Do tej pory policjanci dopadli ponad 30 osób prowadzących pod wpływem alkoholu. A połowa z nich to... rowerzyści.
Jakim cudem ten kierowca znalazł się za kółkiem?! Miał aż 5,5 promila alkoholu we krwi! Był tak pijany, że pewnie nawet nie pamięta, jak doszło do wypadku. A zabił swojego pasażera!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama