Egzamin jest morderczy! Trzeba przebiec 1000 metrów, podciągać się na drążku, robić skłony. Wszystko na czas i to bardzo wyśrubowany. Młodzi oficerowie mówią, że bez problemu zdadzą test, na straszych padł blady strach.

Do tej pory w MON przymykano oczy na żołnierzy z brzuszkiem, ich sprawność fizyczna była fikcją. Teraz ma to się skończyć.

Więcej z dzisiejszym DZIENNIKU.