I urzędniczka, i wietnamski pośrednik oglądają już świat zza krat. A policja szuka pozostałych "szczęśliwych" międzynarodowych małżeństw. Bo te kilkadziesiąt osób to dopiero początek większej sprawy ślubnych przekrętów.
W samochodzie udzielano ślubów! I to nie w Las Vegas, tylko w Głogowie Małopolskim koło Rzeszowa. Wietnamczyk i urzędniczka stanu cywilnego załatwiali papierowe małżeństwa polsko-wietnamskie. Nie była nawet potrzebna obecność polskiej żony lub męża. Wystarczyła łapówka. Tak obywatelstwo polskie dostało nie mniej niż 20 osób pochodzenia wietnamskiego.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama