Sąd zdecydował, że dowody łapówkarstwa Pawła Bujalskiego są na tyle przekonujace, że trzeba go zamknąć na trzy miesiące. Powodem tego była też grożąca mu wysoka kara - 12 lat więzienia.
Bujalski miał wziąć w drugiej połowie lat 90. 200 tys. zł. W tym czasie był wiceprezydentem miasta. Prokuratorzy nie chcą powiedzieć, kto mu dał w łapę. Ujawnienie tego mogłoby popsuć śledztwo. Wiadomo tylko, że ten, kto przekupił ówczesnego wiceprezydenta stolicy, od zeszłego tygodnia też siedzi w areszcie.
Co najmniej trzy miesiące spędzi w areszcie były wiceprezydent Warszawy Paweł Bujalski. To może być tylko wstęp do właściwej kary za łapówkarstwo. Za kratkami może spędzić nawet 12 lat. Prokuratura podejrzewa byłego bliskiego współpracownika Pawła Piskorskiego o wzięcie w łapę 200 tysięcy złotych.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama